Jestem laikiem. Postanowiłem napisać ten post, bo po raz 147 wkurzam się na ten system.

Jestem słaby w komputery i sprawy informatyczne i równie słaby z języków obcych. Wielokrotnie miałem różne problemy z linuxem - od braku painta (xD) do braku umiejętności ściągania napisów do filmu.

Ktoś mądrzejszy ode mnie powiedział mi kiedyś, że nie rozumie, po co tacy ludzie jak ja (którzy robią na komputerze bardzo podstawowe rzeczy) mają linux. Wcześniej powiedziano mi, że hasło dostępu do linux jest złamać znacznie trudniej, niż do windows.

Gdzie jest prawda? Czy mogę w prosty sposób zabezpieczyć komputer mając windows, by był zabezpieczony tak, jak hasłem na linux (mam jedno hasło).

Piszę to teraz, bo jak nie napiszę teraz, to mi przejdzie i nigdy tego wątku nie ruszę, a chodzi mi po głowie od dawna.

Jedynym plusem, jaki znam, w kwestii używania linuxa jest to, że nie ściąga (chyba) mi wirusów i nie muszę co jakiś czas robić formata.

  • truffles@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    edit-2
    1 year ago

    Aktualny Debian 12, środowisko to Gnome 43.6. Kopiuję obrazek z przeglądarki plików i wklejam w czat messenger.com. Możliwe, że to nie jest bug a feature i po prostu tak jest na Linuxie ¯_(ツ)_/¯

    • cichy1173@szmer.info
      link
      fedilink
      arrow-up
      2
      ·
      1 year ago

      Przetestowałem to samo na Fedorze 38 z GNOME 44 (ale wkleiłem do Telegrama) i normalnie obrazek się wkleja, a nie ścieżka.

      • truffles@szmer.info
        link
        fedilink
        arrow-up
        2
        ·
        1 year ago

        Teraz widzę, że do aplikacji Signal wkleja się normalnie grafika. Możliwe, że to webowa aplikacja messenger nie współpracuje z Linuxem

        • Waćpan@szmer.info
          link
          fedilink
          arrow-up
          4
          ·
          edit-2
          1 year ago

          Zabrzmię może kontrowersyjnie, lecz dla mnie FLOSS (np. Linux) zrobił się za “miękki” – tolerowanie usterek, niedeterminizm działania – jest normą; grzeczne zgłaszanie bugów, a później tag Closed:WontFix, bo nastał nowy milestone albo przyszedł EoL, zaś błąd pozostał nierozwiązany. Otóż wg standardów, których się trzymam – tak być nie ma prawa. Nie wolno pójść naprzód, dopóki są błędy; progresywna technologia to nie są wyścigi; rolling release’y, wieczna beta – spoko, ale dla chętnych. Jeśli się już nie ma czasomotywacji (programistxa lub zespół) na naprawę tych defektów, to trzeba projekt taktownie wygasić lub np. poogłaszać tzw. bounty. Przy tych kryteriach – większość softu po prostu nie istnieje, gdyż nigdy nie przekroczyła magicznej bariery wersji 1.0, choćby symbolicznie obiecującej jakąś stabilność i przewidywalność działania. Inna odsłona: nierespektowanie standardów. Organizację Unixoidów, jak Linux, dyktują: FHS, LSB, XDG itd., w ostateczności POSIX i SUS. To są wszystko otwarte dokumenty, opracowane idealnie w konsensusie wielu interesariuszy – tylko brać i projektować niezawodny oraz interoperacyjny software wg tych ram. Niezbędne są twarde: konsekwencja i [samo]krytycyzm. Sorry, nikt nie obiecywałx, że wszystko będzie łatwe i samo się zrobi. :-)

          • lemat_87@szmer.info
            link
            fedilink
            arrow-up
            2
            ·
            1 year ago

            Przez rolling releasy i beta w archu zraziłem się do Linuxa na pół roku, teraz po windowsowej nudzie siedzę na MX Linux i jestem bardzo zadowolony, polecam każdemu początkującemu

          • truffles@szmer.info
            link
            fedilink
            arrow-up
            2
            ·
            1 year ago

            Ja aż tak głęboko nie wchodzę w temat, żeby zgłaszać bugi, ale na pewno takie różne takie błędy zniechęcają ludzi, którzy przenoszą się potem na maca/windowsa

            • Waćpan@szmer.info
              link
              fedilink
              arrow-up
              1
              ·
              1 year ago

              Właśnie – podczas gdy te błędy nadal się zdarzają, niekiedy rażące. FLOSS powinien być zawsze lepszy od produktów własnościowych, a już na pewno korporacyjnych, lecz w tym celu musimy stosować najlepszą dostępną naukę i inżynierię; po prostu state-of-the-art “od deski kreślarskiej aż po ostatnie szlify”. Nigdy na przykład nie zrozumiem popularności PHP i WordPressa, zaś nice-to-have byłoby wciąż widzieć BSD × Gentoo. Można także powiedzieć filozoficznie – wolność i otwartość nie jest dla każdex; chcesz mieć Wolne i Otwarte Oprogramowanie, to musisz się nauczyć z niego korzystać i ogólnie “odrobić pracę domową” na poziomie technikum. Z kategorii lekko foliarskiej pochodzi narracja, iż korpo do dziś inwestują środki w sabotowanie open source’u (kiedyś prymitywny trolling patentowy i FUD, dziś subtelniej).

              BTW, czy my tu na Szmerze nie mamy czasem community poświęconego marce laptopów, “skrojonych” stricte pod Linuxy?