Hej, z ciekawości, co myślicie na temat możliwości anarchizmu, jako systemu społeczno-gospodarczego, na odpowiedzienie na skomplikowane i śiwatowe problemy z ochroną środowiska i zrównoważonym rozwojem. To jest jeden z fundamentalnych problemów które spowodowały że odszedłem od tej ideologii. Dzisiaj, w sytuacji dość mocno jednak scentralizowanych rządów nadal nie jesteśmy w stanie rozwiązać dość prostych problemów jak poszerzenie parku narodowego, z powodu stojących w sprzeczności interesów (dla przykładu w wypadku parku baiłowieskiego, często był konflikt pomiędzy zwiększeniem terytorium ochrony a możliwości lokalsów na zbeiranie owoców lasu czy chrustu). W wypadku bardzo silnej atomizacji społeczeństwa zorganizowanego taka współpraca mogła by nawet być niemożliwa bo kolektyw A będzie chciał chronić puszczę, ale kolektyw B będzie chciał wypasać krowy na coraz to większej rpzestrzeni (Co wydarzało by się np. na terenie amazonii). Nie wspominając tutaj o przedsięwzięciach o bardzo dużej skali, jak stworzenie na tyle dużych przestrzeni dzikich żeby zrównoważyć negatywny wpływ człowieka na środowisko i klimat. Zastanawia mnie co wy na ten temat myślice