Od 18 lat informujemy jak wykonać aborcje w Polsce i prowadzimy forum, do swobodnego dzielenia się doświadczeniem aborcji. Wspieramy każdą osobę, która chce przedstawić nam swój problem. Nie oceniamy, słuchamy i podpowiadamy możliwe rozwiązania.

Należymy do sieci Aborcja Bez Granic, wspólnie udzielamy wsparcia emocjonalnego i psychologicznego, logistycznego w organizacji wyjazdu na zabieg (np. tłumaczenie w klinice, zakwaterowanie), finansujemy aborcje i robimy inne rzeczy, które są potrzebne.

  • 18 Posts
  • 3 Comments
Joined 6 months ago
cake
Cake day: July 2nd, 2024

help-circle



  • @ddplf

    Post jest skierowany do osób, które miały aborcję, które czekają na swoje tabletki albo właśnie je przyjmują i do tych, które są otwarte na jedną z perspektyw tych osób, dość częstą zresztą.

    Generalnie piszesz o swoich wyobrażeniach, a nie o faktach, więc przytaczamy je poniżej.

    Tabletki dzień po [lewonorgestrel lub uliprystal] to zupełnie inne leki, niż tabletki aborcyjne [mifepriston i mizoprostol]. To akurat to te drugie są bezpieczniejsze, również od ciąży [i to 14 razy], a nawet paracetamolu.

    Z zestawu aborcyjnego tylko mifepriston jest hormonem, który działa kierunkowo, bo blokuje wydzielanie progesteronu podtrzymującego ciążę. Jeśli coś tu jest bombą hormonalną, to zdecydowanie jest to ciąża.

    Aborcja farmakologiczna jest bezpiecznym i prostym rozwiązaniem, potwierdza to medycyna, nauka, badania. Nie ma żadnych długotrwałych skutków dla zdrowia, jedyną jej konsekwencją jest brak ciąży.

    Traumatyczne doświadczenia są skrajną rzadkością, dotyczą przede wszystkim zderzenia z systemem ochrony zdrowia i wynikają nie tyle z aborcji, co jej stygmatyzacji.

    Płodziarze nie potrzebują naszej narracji, wymyślą ją sobie sami, tak samo jak badania i alternatywną wersję historii.

    Jeśli chcesz więcej poczytać, to kopalnią sprawdzonych informacji jest strona https://adt.pl/, znajdziesz tam też odnośniki do źródeł :)